[Review] Kozaki w stylu retro robione na zamówienie. Czy to się opłaca? -

[Review] Kozaki w stylu retro robione na zamówienie. Czy to się opłaca? -

 

Hej! 
Zima za pasem, chociaż bardziej w teorii - przynajmniej u mnie. Słoneczko świeci, więc czas na recenzję butów idealnych na obecną pogodę. Moje długie, ocieplane kozaki czekają raczej na śniegi, a kiedy za oknem 10 stopni i więcej - przydałyby się buty średniej długości, bez ocieplenia, ale porządne. 

Doskonale wiedziałam, w jakim stylu podobają mi się najbardziej kozaki. Jak można się domyśleć - retro! Ale retro z początku XX wieku. Przeszukałam internet i oto, co znalazłam: 





Padło na sznurowane, czarne kozaki, o długości mniejszej niż do połowy łydki. Koniecznie ze skóry. No dobrze, ale gdzie w takim razie ich szukać? Przeczesałam oferty sklepów i muszę powiedzieć, że 
  • albo nic mi się nie podobało
  • albo było bardzo drogie (powyżej 400 zł) 
Wtedy napisałam do sprawdzonego szewca, który specjalizuje się w wykonywaniu butów na zamówienie. Z całego serca polecam Wam wszystkim pana Jana Piwowarczyka -> http://www.buty-na-zamowienie.com
Nie jest to post sponsorowany, chciałabym zarekomendować Wam jego usługi, bo jeśli jak ja lubicie porządne obuwie, a do tego ciężko znaleźć w sklepie model, o jakim marzycie - śmiało korzystajcie z jego usług! 


Zastanawiacie się na pewno nad najważniejszym - ceną. 
Cena za takie spersonalizowane usługi wcale nie jest wygórowana. To trzecia para butów od pana Jana Piwowarczyka, dlatego wiem już, jak wygląda u niego cennik (jednak nie gwarantuję, że w Waszym przypadku będzie taki sam) 

Cena botków wyniosła z przesyłką 350 zł 

Oceńcie, proszę, sami, czy to wygórowana cena. Moje długie kozaki kosztowały 500 zł, jednak w tym roku jest to ich czwarty sezon. 
Mam również czółenka z wieloma detalami, kokardkami i paseczkami. Mimo że zdecydowanie mniej skóry użyto do produkcji, kosztowały 300 zł. Trzeba uwzględnić również dbałość o szczegóły. Również zaliczyły swój czwarty sezon i myślę, że przetrwają jeszcze wiele lat.
Recenzja niedługo! 


Czas oczekiwania

Pan Jan P. obiecuje zrealizować zamówienie w ciągu 10 dni roboczych. 
Tak rzeczywiście jest. 
Na początku wysyłamy maila na adres butynazamowienie.com@gmail.com
Wystarczy napisać, jakie chcielibyśmy buty, załączyć zdjęcia projektu/referencji lub inspiracji. 
W ciągu kilku dni powinniśmy dostać informację zwrotną z kosztem i czasem realizacji. 
Następnie należy prawidłowo zmierzyć każdą stopę. Porady, w jaki sposób to zrobić, znajdziecie na stronie internetowej firmy. 


Co ciekawe - dopiero odkryłam, że moje stopy różnią się o cały rozmiar! Dlatego kiedy ktoś spyta, jaki mam numer buta - nie potrafię odpowiedzieć, haha. Jedna stopa to rozmiar 37 a druga 38. Nic dziwnego, że zawsze miałam problem z dopasowaniem obuwia. 


Dlatego jedną z zalet butów wykonywanych na zamówienie jest to, że w ogóle mnie nie obcierały. Oczywiście, to moje osobiste doświadczenia, ale wydaje się logiczne, że jeśli obuwie zostało wykonane dokładnie pod nasze wymiary - będzie dużo bardziej komfortowe w noszeniu niż takie produkowane masowo. 


Kiedy buty do mnie dotarły, uderzył mnie mocny zapach pasty do butów. Nie był nieprzyjemny, botki pięknie lśniły. Widać, że pan Jan dba o każdy wyrób. 


Jedyne, co mnie zaskoczyło na minus, to brak suwaków z boku, o które prosiłam. 
Oczywiście, mogłam je zareklamować, odesłać i czekać znowu na przesyłkę, ale stwierdziłam, że teraz zachowują naprawdę swój retro charakter. Dla piękna czasem trzeba się poświęcić. 


Pan J.P. również spytał mnie, czy życzę sobie wyprofilowany obcas. 
Zgodziłam się i nie żałuję. Spójrzcie tylko, jak smukło wyglądają! 






Jeszcze buty na moich nogach. 
Już dużo w nich chodziłam i mogę powiedzieć, że
  • są bardzo wygodne 
  • nie obcierają
  • są ciepłe 
  • wyglądają dobrze zawiązane do końca, jak i do połowy
  • świetnie zarówno do spodni jak i sukienek/spódnic
  • nadają się do stylizacji retro, lolita, a także codziennych
                                          


Kupiliście kiedyś buty na zamówienie?
Co o tym sądzicie?

Do następnego~

Lacy Dottie


[Photoshoot] #tbt Pierwsza sesja w gothic ever! | My first gothic photoshoot!

[Photoshoot] #tbt Pierwsza sesja w gothic ever! | My first gothic photoshoot!

Listopad to czas, kiedy mam ochotę odstawić jasne kolory (na chwilę!). Chociaż sesja została wykonana przez cudowną Agatoni w 2013 roku, ciągle do niej wracam. Wielu z tych zdjęć nigdy wcześniej nie publikowałam. Głównie dlatego że nie chciałam bombardować moich obserwujących ciągle tym samym. Ile można oglądać tę samą stylizację, prawda? Ale blog to dobre miejsce, aby móc zaznaczyć "IMAGE HEAVY". 
Jeśli jesteście ciekawi efektów, zapraszam do oglądania!
Copyright © 2014 Alternative fashion with retro vibe , Blogger